POEZJA WIELKANOCNA

    Motyw Świąt Wielkanocnych często pojawia się w poezji. W wierszach znajdziemy odwołania do tradycyjnych polskich zwyczajów związanych z Wielkanocą, takich jak święcenie palm, malowanie jajek czy polewanie wodą w Śmigus-Dyngus. Przykładem mogą być utwory Marii Konopnickiej, Jerzego Ficowskiego czy Doroty Gellner:

Maria Konopnicka

Wielkanoc

Święcone jajeczko,  
Śliczna malowanka!  
Śpiewam sobie, skaczę sobie 
Od samego ranka.  
Wesoły dzień nastał,  
Zadźwięczały dzwony!  
Kołem, kołem boróweczki,  
Jak wianek zielony.  
Ścielże się, obrusie,  
Jako śnieżek biały;  
Mojej mamy rączki drogie 
Ciebie rozkładały.  
Rozkładały ciebie  
Na tym długim stole,  
Żeby było dla sierotki  
Miejsce w naszem kole. 
Śmigus

Panieneczka mała
Rano dzisiaj wstała:
   Śmigus! śmigus! 
    Dyngus! dyngus! 
Bo się wody bała.
Panieneczka mała
W kątek się schowała: 
Śmigus! śmigus! 
Dyngus! dyngus! 
Bo się wody bała. 
Panieneczka mała
Sukienkę zmaczała: 
Śmigus! śmigus! 
Dyngus! dyngus! 
Choć się wody bała.

Jezry Ficowski
Kolorowe bazie

W Wielkanocny dzień do domu
przyszły białe bazie w gości,
by pisankom po kryjomu
kolorów zazdrościć.
 
Bo ich nie pomalowano,
nikt o baziach nie pamiętał,
choć tez pragną na Wielkanoc
przywdziać strój od święta.
Nie chcą się już dłużej bielić,
chcą w zieleni żyć, w purpurze!
Czyż są gorsze aniżeli
zwykłe jajko kurze?
 
Aż z lusterka przyfrunęła
malusieńka, śmieszna tęcza.
Zaraz wzięła się do dzieła,
by je poupiększać.
 

Dorota Gellner

Wydmuszki

Przed owalnym lustrem tłoczą się wydmuszki,

przymierzają przed nim pisankowe ciuszki.

Już w lustrze różowo, zielono i biało

a wydmuszkom ciągle kolorów za mało.

Zajrzały do szuflad, szafy otworzyły,

kropeczeki, paseczki na siebie włożyły.

Gdy tyle kolorów w lustrze się odbiło-

to w końcu się lustro w pisankę zmieniło!


    W poezji związanej ze Świętami Wielkanocnymi znajdziemy również 
motywy odradzania się, rachunku sumienia i wewnętrznej przemiany, a także budzącej się nowej nadziei. Przeczytajcie sami: 

ks. Jan Twardowski
Wielkanocny pacierz

Nie umiem być srebrnym aniołem -
ni gorejącym krzakiem -
tyle zmartwychwstań już przeszło -
a serce mam byle jakie.

Tyle procesji z dzwonami -
tyle już Alleluja -
a moja świętość dziurawa
na ćwiartce włoska się buja.

Wiatr gra mi na kościach mych psalmy -
jak na koślawej fujarce -
żeby choć papież spojrzał
na mnie - przez białe swe palce.

Żeby choć Matka Boska
przez chmur zabite wciąż deski -
uśmiech mi Swój zesłała
jak ptaszka we mgle niebieskiej.

I wiem, gdy łzę swoją trzymam
jak złoty kamyk z procy -
zrozumie mnie mały Baranek
z najcichszej Wielkiej Nocy.

Pyszczek położy na ręku -
sumienia wywróci podszewkę -
serca mego ocali
czerwoną chorągiewkę


Konstanty Ildefons Gałczyński
Dzieci na Wielkanoc

Dzieci na Wielkanoc są inne niż zazwyczaj,
W dzieciach na Wielkanoc jest moc tajemnicza,
Dzieci na Wielkanoc
Wstają bardzo rano
I pytają: – Dlaczego dzwony tak głośno krzyczą?
Dzieci na Wielkanoc mają czerwone usta,
Czerwonymi ustami plotą różne głupstwa:
Czy strażak śpi na wieży,
Czy słońce to jest księżyc
I dlaczego hiacynty zaglądają w lustra.
Ty dzieciom na Wielkanoc odpuść wszystkie winy:
Że rozlały atrament, że zbiły słoiki –
Gdy tak smacznie śpią nocą,
Nie dziw, że we dnie psocą,
Że wciąż w ruchu są, jak małe listeczki brzeziny.
Ty także byłeś mały. To historia dawna,
Powiadasz. Ja rozumiem – dzisiaj nosisz krawat,
Parasol i notesik,
Ale gdyś jest wśród dzieci,
Czy nie jesteś znów dzieckiem, powiedz, czy nieprawda?
Widzisz, ten świat jest wciąż niedoskonały:
Jednym ciągle zbyt groźny, innym wciąż zbyt mały –
Ale wiedz: ciemne drogi,
Troski, trudy i trwogi –
Że dzieci, zawsze dzieci w nim opromieniały.
I jeszcze jedno cierpkie słówko jegomości
Podrzucę na odchodnym, z sympatii, z miłości:
Że gdy dzieciom, mój panie,
Zechcesz kropnąć kazanie,
Zaczynaj od kazania do własnych słabości.


Wesołych Świąt!

NOWOŚCI W BIBLIOTECE! 🎁